Durham to moje miasto. Mieszkałam w nim przez niezły kawałek czasu.
Tu jest po prostu wszystko: hotele, uniwersytet, akademiki, spokojne zielnice, zwykłe szkoły. A panuje niebiański spokój... Nocne życie może nie jest takie jak we Włoszech czy Francji.
Warta zwiedzenia jest na pewno katedra Durhamska, pod którą często spotykałam się ze znajomymi. Odbywają się letnie festiwale, chociaż ograniczone są do stoisk z pamiątkami czy smażalni.
Centrum miasta jest piękne! Sklepy przypominają stare, angielskie sklepiki z XIX wieku, zwłaszcza te na Elvet Bridge. Wyjątkowo mile wpominanym przeze mnie miejscem jest też Neville's Cross. Dzielnica handlowa Durhamu to ciąg kamieniczek obtoczonych posągami. Stały tam głównie księgarnie niestety.
Miasto bardzo warte zobaczenia :)
Nie mieszkają w nim Polacy i żadnego nigdy nie udało mi się tam spotkać :(